Wszedłem, muszę zrobić wejście

Pierwsza walka na nowej tygodniówce i muszę walczyć z czarnym? Nie jestem rasistą, ale chyba niezbyt poprawne politycznie będzie wykopanie mu wszystkich zębów z twarzy. Zresztą kogo to obchodzi. To ja jestem głównym wydarzeniem tego wieczoru, a nie żaden spaślak wprowadzający ludzi do holu bólu. Po dzisiejszej walce będzie miał jedynie ból dupy, po tym jak zostanie konsekwentnie wyruchany.

Z zamyślenia wyrwały mnie chanty "Shawn is gay!", roznoszące się po hali. Zrobiłem kwaśną minę i wszedłem na narożnik krzycząc "Ask your mama how gay Shawn Michaels is!". Odpowiedziały mi tradycyjne gwizdy i buczenia, ale ten moment sprawił, że Mark Henry podbiegł by zepchnąć mnie z narożnika. Na szczęście złapałem się trzeciej liny i kiedy czarnuch podszedł by dokończyć dzieła wykonałem piękne Skin The Cat posyłając tym samym rywala poza ring przy wrzaskach damskiej części publiczności. Następnie zgrabnie machnąłem nogami do góry i przewrotem wróciłem do ringu po czym nie puszczając trzeciej gumy wykonałem jeszcze efektowniejszy Diving Splash wprost na wstającego przeciwnika, ponownie powalając go na podłogę. Publiczność przyklasnęła tym dwóm ładnym akcjom, ale ja wcale nie zamierzałem zwalniać, więc poczęstowałem przeciwnika kilkoma punchami, sprawiając, że oparł się o stół komentatorski, po czym wspiąłem się na apron i wykonałem Asai Moonsault na Henrym opartym o stół przy okazji łamiąc miejsce pracy komentatorów! Co za akcja. Przez chwilę miotałem się w bólu, gdyż ta akcja zadała obrażenia również mi, ale Henry wydawał się być definitywnie wyłączony z akcji, a o to przecież chodziło.

Napisałeś to po czasie. 24h poproszę.

Pomimo wykonania Asai Moonsault Henry cały czas wstawał jak uparty sześciolatek chcący dostać swoją nagrodę. A fakt że czarnoskóry zawodnik jest wielki jak czołg tylko utrudnia mi zadanie i znacznie ogranicza mój move set. Pomimo to wpadłem na pomysł i po tym jak Mark wstał do pionu zaatakowałem go Lou Thesz Pressem po którym nastąpił grad punchów, którymi zasypywałem przeciwnika tak długo, aż straci świadomość. Po pewnym czasie zaczęła mnie boleć dłoń, więc zszedłem z dzisiejszego rywala samemu zachęcając go do wstania. Po pewnym czasie Henry podniósł się co umożliwiło mi wykonanie Hurricanrany, po której głowa murzynka trafiła w apron. Henry osunął się po apronie, a ja z największym trudem i wysiłkiem wturlałem go do ringu. Ten moment dał Markowi czas na odpoczynek, więc odbił się od lin i powalił mnie przez piękny Clothsline. Na szczęście byłem na tyle wypoczęty, że od razu wstałem i szybko naskoczyłem na drugą gumę w narożniku wykonując Springboard Back Elbow Strike, powalając tym samym przeciwnika. Po tej wykańczającej czynności wspiąłem się na apron i po chwili rozkoszowania się błyskającymi dookoła fleszami aparatów spadłem na Henry'ego Diving Elbow Dropem.

Ostatnio edytowany przez Sydal (2013-12-23 11:06:03)

x2 24h = W moim mniemaniu DQ. Booking proszę.