Światła na arenie zgasły a ludzie przygotowali się na najważniejszą walke dzisiejszego wieczoru. Nagle na titantronie ukazała się pewna postać. Był to Bray Wyatt. Zapalił on lampę naftową którą trzymał aby chwilowo oświetliła ona pomieszczenie. Wtedy powiedział "Jesteśmy tu" i zgasił ową lampę.
W tym momencie zaczeła grać muzyka Wyatta, światła zapaliły się a on wraz z Erickiem Rowanem i Lukiem Harperem. Idąc do ringu pewnym krokiem spoglądali na publiczność która(ku zaskoczeniu zawodników) miała mieszane odczucia, jedni buczeli a drudzy dopingowali Wyatt Familly. W momencie w którym Wyatt Familly weszło do ringu światła zapaliły ukazując zawodników w pełnej krasie. Bray z mikrofonem w ręku oczekiwał momentu uciszenia się przez publiczność.
Witajcie WWE Universe! Witajcie głupcy, naiwniacy i witajcie wy małe dzieci... Czy zadaliście sobie kiedyś pytanie po co wy właściwie tutaj przychodzicie? Wy zapewne myślicie że z własnej woli wydajecie pieniądze i przychodzicie oglądać bohaterów w akcji, macie swoich idoli, wspieracie ich i wszyscy są zadowoleni. Ale to jedynie pozory, to co dzieje się za kulisami zawsze tam pozostawało, ale jest to na pewno temat który trzeba poruszyć
Gdy ostatnia walka się kończy, ludzie wracają do domów a mgła stworzona ze szczęścia opada wszystko wraca tutaj do normalnego porządku. Porządku w którym najważniejsi ludzie w tym biznesie liczą swoje pieniądze, chełpią się bogactwem a zawodnicy ćpają jakieś prochy kupione na ulicy. O tym się nie mówi bo to nie dobre dla biznesu, każdy chce przyjść, zarobić na was i odejść gdy będzie wystarczająco bogaty. Jesteście ważni, nie dlatego że wspieracie swoich idoli bo oni was olewają, jesteście ważni dlatego że co tydzień przychodzicie i wydajecie swoje pieniądze aby zobaczyć jak kilku mężczyzn na niby tłucze się w ringu. Dzieci lubią zwycięzców, tych z którymi mogą się utożsamiać. Wtedy rusza pewna machina, powstają gry, zabawki, karty. Wszystko dla dzieci! Rodzice chcąc zaspokoić dziecko i mieć spokój kupują tony zabawek wydając miliony i zapełniając konto pana prezesa.
Czas otworzyć oczy! Czas na rewolucję!
To właśnie w tym momencie rozbrzmiał inny theme. Theme odgrywany tylko w specjalnych momentach, była to piosenka samego Chairmana - Vinca McMahona.
Gdy prezes pojawił się na rampie publiczność odniosła się do tego sceptycznie, czekali na rozwój wydarzeń. Vince pewnym krokiem zmierzał w stronę ringu gdy nagle musiał się zatrzymać. Na jego drodze staneli Harper i Rowan czekając na rozkaz od Wyatta. "I wont you!" Wymownym gestem w stronę Braya pokazał McMahon. Zawodnik nakazał odejść Harperowi i Rowanowi. Vince miał wolną drogę więc wszedł do ringu stając oko w oko z bestią. Wyraźnie wkurzony chairman zmierzył wzrokiem zawodnika jakby chciał go spalić swoim laserem w oczach.
Słuchaj! Myślisz że możesz tak po prostu przyjść tutaj i mówić te wszystkie okropne rzeczy? Nie zapominaj kto jest twoim szefem! To ja! To ja cię stworzyłem! Jesteś moim zwierzakiem! Masz być posłuszny! Dosyć twoich kłamstw! Poczujesz respekt do mnie! Wszystko dla dobra fanów!
Wyatt nie pozostał dłużny i przerwał szefowi
Moje kłamstwa? Vince, mnie nie oszukasz. Oszukać możesz tą zgraję naiwniaków<Bray przejechał palcem w okół siebie wskazując całą publiczność> Dosyć twoich gierek, mówisz że to wszystko dla dobra fanów a co z tymi pieniędzmi które masz w kieszeni? Gruby plik banknotów wystający stamtąd to żniwo zebrane z tych ludzi, wyzyskujesz ich skutecznie od kilkunastu lat, przyszedł czas na koniec! Przyszedł czas na rewolucję!
Po tych słowach McMahona wyraźnie zamurowało, nie dawał rady wykrztusić z siebie słów, jedyne co padło z jego ust to
Jeszcze tego pożałujesz synu, zobaczysz
Po czym Vince w pośpiechu opuścił ring aby uniknąć ataku ze strony Wyatt Family, lecz nie był to koniec. Gdy Chairman dotarł do rampy z ust Braya poleciało jeszcze kilka słów
Podążaj za myszołowami Vince! Podążaj za myszołowami
McMahon odwrócił się i zobaczył machającego mu Braya co jeszcze bardziej przyśpieszyło jego ucieczkę z hali.