Na całej hali rozbrzmiał powyższy theme, a stojący w kwadratowym pierścieniu zawodnik odwrócił swą głowę w kierunku wyjścia na Backstage. Po krótkiej chwili, stamtąd to właśnie wyłonił się on - Rated R Superstar. Ubrany w jeansowe spodnie i czarną koszulkę, z lekkim uśmiechem na ustach. Copeland zatrzymał się, po czym rozejrzał po arenie, jakby szukając swoich fanów. Nie zawiódł się - wciąż wspierała go niemała grupka publiczności.
Edge ruszył pewnie w stronę ringu, nie spuszczając wzroku z rywala który mierzył go wzrokiem. Kanadyjczyk w końcu wślizgnął się do kwadratowego pierścienia, i zajął bezpieczne miejsce, po przeciwnej stronie ringu niż znajdujący się w nim do tej pory zawodnik.
Ostatnio edytowany przez Kuba (2013-12-07 21:36:07)
Właśnie teraz spełniają się moje najskrytsze marzenia, moje sny z dzieciństwa nabierają rzeczywistych barw, czuję że to wygram. Rozbrzmiewa gong, metaliczny dźwięk rozpłynął się po arenie, wszyscy skandowali moje imię, przy takim dopingu nie mogę się poddać. Wszyscy zebrani w koloseum naszych czasów mają niesamowite szczęście oglądać jak Chris Jericho rozprawia się z rywalami. Muszę się skupić, nie mogę stracić kontroli nad sobą jak i nad swoimi myślami, nikt mnie już nie zatrzyma. Moje serce bije jak szalone, pompuje krew w niesamowitym tempie, adrenalina podskakuje pora przełamać mury.
W narożnikach stoi trzech gladiatorów żądnych zwycięstwa i władzy w swoim brandzie lecz tylko jeden z nas wyjdzie z tego piekła jako wielki zwycięzca. Spoglądam złowrogim wzrokiem na Edge'a, wydaje mi się on podejrzany. Spoglądam również kątem oka, na pomalowaną twarz Jeffa Hardy'ego, gdy na niego patrzę w myślach mam obraz jaki to będzie niesamowity, hardcorowy mecz, aż ciarki przechodzą mnie po całym ciele. Nie mogę ich lekceważyć, bowiem są to bardzo dobrzy zawodnicy, chociaż ja jestem od nich lepszy, jestem najlepszy w tym co robię!
Wszyscy trzej zmierzamy do środka ringu, Edge od razu próbował ruszyć do ofensywy, ale chyba zapomniał z kim walczy ten koleś. Weszliśmy w klincz, lecz ja od razu się poddałem, ponieważ czekałem na reakcję Jeff'a, który jednak stał jak zamurowany. Co ten idiota sobie wyobraża? Edge wpycha mnie w narożnik, wykorzystał chwilę słabości, czas wrócić do defensywy. Kiedy ten już chce mnie uderzyć, ja wymierzam mu soczystego Headbutt'a. Edge odsuwa się ode mnie gwałtownie, plan się udał teraz czas ruszyć do ataku. Czekam jeszcze chwilę, aż Oportunista podejdzie na parę kroków do mnie, aby się odegrać ja wymierzam mu Superkick. Edge wylatuje z ringu. Zostaję tylko ja i pomalowany gość - Jeff Hardy. Wymierzamy na siebie złowrogie spojrzenia, trochę się krępuję, bo nie ukrywam dziwny jest ten koleś. Kolejny raz muszę wchodzić w pojedynek siłowy z przeciwnikiem. Wpycham go szybko w narożnik, a następnie okładam serią kolan w brzuch. Moje ciało się rozgrzewa, w krwi płynie magma zaraz wybuchnę niczym wulkan. Od tych ciosów Hardy położył się w narożniku, co ja wykorzystałem i zaczynam ze wściekłością okładać go stompami po głowie. Edge za ten czas wrócił do ringu, próbuje mnie zaatakować, lecz ja dzięki swojemu niezawodnemu refleksowi omijam go, wtedy oponent odbija się do lin i wraca do mnie, tylko po to, aby nadziać się na Tilt A Whirl Backbreaker. Czas kończyć tą krwiożerczą ucztę, Jeff podnosi się powoli lecz znów spada do parteru po Step Up Enzuigiri.
Wreszcie nadszedł długo wyczekiwany przeze mnie moment, moment w którym znów stanę w ringu aby udowodnić swoją wartość. Generalny Manager przygotował dzisiaj niezwykłą niespodziankę umieszczając w ringu tak utytułowanych i doświadczonych zawodników. Wszyscy liczą na niezapomniane przeżycie a my musimy zadbać o to żeby nie zawieść swoich kibiców którzy tłumnie przybyli aby dopingować swych idoli. Mój umysł jest teraz ogarnięty przez miliony myśli, tysiące planów tylko który wybrać? Który z nich okaże się skuteczny? Przeczekać czy zaatakować już na samym początku? Czekanie nie było jednak w moim stylu więc po kilku sekundach od uderzenia w gong ruszyłem na swój cel. Nie spodziewali się tego zawodnicy, kibice, nikt się tego nie spodziewał nawet ja sam i dlatego szybko udało mi się wypracować dobrą pozycję w tej walce powalając Jeffa Hardyego. Publiczność wiwatowała, to oni byli moim motorem napędowym, musiałem ich zadowolić. A rzucając psychopatyczne spojrzenie w stronę Chrisa obudziłem w nim strach, strach przed tym co czeka go w najbliższej przyszłości. Zachęcając rywala do wejścia w klincz miałem zamiar wykorzystać jedną ze swoich sztuczek. Gdy Jericho wszedł ze mną w klincz okazało się że wpadł w moje sidła, nie mając możliwości ucieczki poddał się, gotów był przyjąć moją dominację, natomiast ja nie zwlekając uderzeniem w brzuch i rozpędzeniem rywala o liny przygotowałem go pod jedną z moich ulubionych akcji. Chris biegnąc w moją stronę czuł zagrożenie, lecz teraz nie mógł nic z tym zrobić. Flapjack przywitał Jericho z matą i chwilowo skreślił go z listy moich zagrożeń. Całą sytuację z narożnika obserwował Jeff który postanowił teraz włączyć się do walki atakując mnie od tyłu. Nie zdawał sobie sprawy z tego że jestem przygotowany na każdą sytuację i gdy próbował powalić mnie Clotheslinem uchylilem się dając sobie możliwość do wykorzystania błędu rywala. Jeff zatrzymał się parę kroków dalej ale gdy się odwrócił nie miał już nic do powiedzenia bowiem Running DDT sprawiło iż to ja wyczyszczając sobie ring zdobyłem chwilową dominację której nie zamierzałem oddawać.
Ustaje grać moja muzyka , patrzę przed siebię i widzę już dwóch rozgrzanych zawodników.Czas na mój debiut , to ta chwila na którą czekałem długi czas ,publiczność dopinguje mnie..czuje że musze wygrać tą walkę nie tylko dla siebie alei także dla nich,pokaże dziś wielkie show!Wszyscy trzej stoimy w kwadratowym pierścieniu.Wiem że jestem przygotowany na tą walkę , więc czuje się dość pewnie.. wiem też że przeciwnicy nie są niską ligą i pokonanie ich niebędzie wcale takie łatwe , czuję do nich respekt.Sędzia sprawdza jescze czy wszyscy są gotowi , a ja staram się pozbyć stresu i zebrać trzeźwe i szybkie myśli,każdy decyzja podczas tej walki musi być perfekcyjna .. wkońcu to mój debiut muszę pokazać się z jak najlepszej strony.Sędzia daje znak do rozpoczęcia i mamy uderzenie w gong.
Walka zaczęta momentalnie wymierzam sobie mój pierwszy cel czyli Chris'a Jericho , biegnę w jego stronę chcąc wykonać clothsline , lecz w ostatniej chwili tej się schyla .. odbijam się od liny i wymierzam mu potężny dropkick w klatke piersiową.Chris jest na macie , nagle Edge podchodzi do mnie .. wymiana ciosów , wyszedłem z tego lepiej i kiedy widze że Rated R Superstar jest lekko oszołomiony wykonuje Irish Whip w słupek.Biorę rozbieg i.. naglę od tyłu chwyta mnie Jericho , niemam sił wydostać się z tego uścisku .. naglę Edge biegnie w naszą strone chcąc wykonać Spear , szybko się schylam i Chris otrzymuje Spear od Edg'a, widzę że jeden z moich rywali jest wyelminowany na krótką chwilę więc podchodzę do zawodnika z Canady , wymiana chopów , odbicie od liny i clothesline .. widzę że Edge jest oszołomiony , kolejne odbicie od naprężonych lin i double leg drop na brzuch mojego przeciwnika.Czuje się pewny siebie popisuje się przed publicznością , a to oznacza tylko jedno czas na mój koronny ruch , lecz co to .. naglę podnosi się Jericho , krzycze mu w twarz że to nie jego walka wykonując na nim Irish Whip w stronę lin , Chris nie wypadł poza ring tak jak oczekiwałem , leży na skrawku ringu .. zostawiam go w takim stanie.
Patrzę w oczy Rated R Superstar'a i widzę że jest jesze lekko przyćmiony , dokładam do tego jeszcze jeden double leg drop , podnoszę mojego blond włosego przeciwnika , biegnę w strone słupka i .. tak ! udaję się wykonuje Whiper in the Wind , jestem szczęśliwy i wyczerpany , podnoszę się wchodze na słupek , popis do moich fanów i czas na mój koronny ruch , Swantom Bomb ! Tak jest , udało mi się wykonać ten ruch na zmęczonym i poobijanym przezemnię Edg'u. Próbuje przypiąc przeciwnika lecz 1..2.. i pin przerywa Jericho który wykonuje na mnie swój specjalny chwyt , Walls of the Jericho ! Niemam sił , muszę odklepać .. próbuję doczołgać się do liny , sędzia podchodzi i pyta się czy wszystko gra , czy niechcę odklepać , krzycze że nie dzisiaj , nie tutaj ! Udało mi się , dotknąłem 1 liny i sędzia przerywa submission Chris'a. Jericho najwyraźniej jest zdenerwowany , podchodzi do mnie i niedaje mi wypocząć , mówi że to on wygra tą walkę.. Chris próbuje mnie uderzyć , lecz kontruję jego cios wykonując szybki Suplex poza ring , doczołguję się do narożnika i tam odpoczywam patrząc w strone Edga.
Ps: Nie jestem bardzo doświadczonym graczem.
Ostatnio edytowany przez Falhirowski (2013-12-08 16:43:58)
Zgłaszam odwołanie, najpierw admin dodaje post w którym akceptuje post Jeffa(który wykonał SM i F) a później tak po prostu zmienia werdykt na Y2J, niech to zasędziuje ktoś porządny
Wykonałem F i Sm w pierwszym poście , do czego to doprowadziło ? Skróci napewno walkę która i tak będzie trwała długo , trwa dzień a posty są 3 więc .. nic w tym złego.
Finisher,SM nie oznacza końca walki.Zawodnicy poprostu będą bardziej zmęczeni..masakra.
Kuba: Szczerze? Na moje oko, to pierdolisz że nie masz doświadczenia. Widać po poście. Może nie ma fajerwerków i nie jesteś graczem z tej najwyższej półki, ale piszesz nieźle i dojrzale. Mimo że nie ma za dużo wzbogacających tekst przenośni/porównań, to jednak to co jest ładnie łączysz z całością. Słowem - post nie powala, ale jest ciekawy i ma swój klimat.
Y2J: Niezły post, robisz progres. Pierwszy akapit wyszedł ci nieźle (widać moją szkołę xd), ale kiedy musisz łączyć opisywanie tego co dzieje się na zewnątrz i we wnętrzu twojego zawodnika, zaczynasz pisać chaotycznie, nie zlewa się to jakoś w jedną, spójną całość, co odbiera tekstowi klimat. Poza tym nie wczułeś się aż tak dobrze w swoją postać, czego przykładem może być "spojrzałem na twarz Jeffa i poczułem się skrępowany". Y2J raczej nie jest z tych. Z drugiej strony użyłeś nieco więcej ładnych przenośni.
Ogółem trudna decyzja. W poście Kuby widać pewną dojrzałość, jest on w 100% poprawny i ma swój smaczek, jednak wciąż nie ma fajerwerków. Y2J Popełnił więcej błędów, ale z drugiej strony nadrabia "ozdobami". Generalnie jednak postanawiam przyznać inicjatywę Edge'owi.
PS: Falhirowski był poza oceną z racji błędów, do jakich należy chociażby nawet finisher w 1 KŁ. Miałeś jednak prawo nie wiedzieć, dlatego dziś postaram się napisać specjalny poradnik dla takich jak ty. W imieniu swoim administracji przepraszam, że nie powstał on wcześniej.
Zdobyłem inicjatywę, dominuję, teraz nie mogę się zdekoncentrować gdyż może być to fatalne w skutkach. Wspiąłem się na narożnik, Jericho już stał na nogach, lecz był oszołomiony dlatego zdecydowałem się na powalenie go Dropkickiem. Po udanej akcji momentalnie podniosłem się z maty, dopadłem do Jeffa i zaatkowałem go kolejnym Running DDT. Nie był to koniec, do tego wszystkiego dołożyłem Running Crossbody dla podnoszącego się już Jericho
Ta walka nie sprawiała mi problemu. Rywale jakby zaczarowani po kolei przyjmowali wszystkie mojego ciosy. Nie chciałem dać im szansy na odpoczynek, toteż szybko podszedłem do Jeffa postawiłem na nogi. Czas zadać kolejny cios. Wyniosłem rywala po czym wykonałem mu Powerbomb. Kolejna akcja i kolejny krok do zwycięstwa. Nie mogłem dać rywalom czasu na odpoczynek. Tym razem podbiegłem do Chrisa który stał już na nogach i przywitałem go Big Bootem. Jak szalony biegam po ringu, znów wracam do Jeffa którego cierpienie dopiero się zaczyna gdyż znów potraktowałem go Spinning Wheel Kickiem
vs. 
vs. 
