Ogłoszenie | |||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Tytuł panelu
Treść i obrazek naszego panelu:
Napisz odpowiedźPodgląd wątku (najnowsze pierwsze)
Here is your winner aaaaand neeeeew Intercontinental Champioooon Y2J Chris Jeriiiichoooo!
Przeciwnik odklepuje! Winner of this Match and the New Intercontinental Champion... Y2J CHRIS JERICHO!!!!!!!!!!!!!!!!!
Post pojawi się po 22 .. ` Otchłań bólu w jakiej tkwi Chris Jericho jest strasznie głęboka,z każdą chwilą dno coraz bardziej się zapada co skazuje go na jeszcze większe katusze.Rozjuszając drzemiącego we mnie dzikusa z wysp narażasz się na ból jakiego nie da się znieść,nadejdzie na Ciebie armagedon ciosów kierowanych w twoją głowę,aby następnie móc totalnie zdominować Jericho.Ból takowy będzie przypominał mieszankę mitów greckich w połączeniu z Prometeuszem jaki doznawał takich udręk jakich nikt by nie chciał,kruk który wydziobywał mu wątrobę,a ona dzień w dzień odrastała.Tak samo patrząc na głupotę oraz cierpienie Ikara jaki na swych skrzydłach z wosku podleciał zbyt słońca,aby wtedy upaść.Dodatkowo wisienką na torcie odzwierciedlając mit walki Dawida z Goliatem,chociaż w innym stopniu.Gdyż tutaj nie wielkość ani masa są atutem,a technika i pomysł na walkę.Nieciekawej postury Dawid pokonując Goliata strzałem z procy udowodnił swą wyższość,ja będąc jako beniaminek wspiąłem się na szczyt stojąc tutaj na Fatal 4 Way'u w walce o pas Interconinental.Mając w zapasie kilka mocnych akcji tzw. Asów z rękawa,jakie trzymam na specjalne okazję,czas abym ujawnił swe karty.
Powiedz mi jak to jest, patrzysz w lustro i czujesz się jak śmieć? Nie wstyd ci przed tymi milionami widzów i telewidzów na świecie oczerniać mnie w tej walce? Nawet nie wiesz ile przykrości sprawiasz tym dzieciom, które czasami w wyniku nadmiaru emocji rozlewają hektolitry łez ze swych ślepi. Wbijasz im nóż w plecy niczym ninja, lecz ja teraz zaskoczę cię. Nie jestem superbohaterem, lecz potrafię robić to samo co on. Fala optymizmu i wielkich ambicji dociera powoli żyłkami do mózgu, oczy moje nabrały znów kolorowych barw, poczułem się jak po rezurekcji, dziwne uczucie poczęło w moim organizmie, mrowienie w palcach i ból psychiczny zniknęły, wreszcie jestem wolny, uchroniłem się od samobójstwa, jakim jest kapitulacja w tym pojedynku. To co ty mi zrobiłeś wziąłem do siebie i uczyniłem częścią mnie, nigdy tego nie zapomnę, wykorzystam tą negatywną energię jaką mi podarowałeś drogi nieprzyjacielu, a następnie wykonam broń destrukcyjną, którą użyję przeciwko tobie. Twoje nieszczęsne plany stały się częścią mnie i już nigdy nie odejdą, teraz to ja tu rządzę, kładź się na kolana i błagaj o przebaczenie inaczej zostaniesz poddany cierpieniom i różnorakim torturom, w celu wyłonienia z ciebie ostatniej kropli krwi, abyś potem zdechł jak szczur! Pozwoliłem sobie stać się tobą, emocje sięgają zenitu, a sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie nieprawdaż? Niemiłe wspomnienia wracają do mnie, dziś kiedy wszystko się zmieni zegnę kartkę i wyrzucę ją z dala od siebie, aby już mnie więcej nie nękała, teraz twój superbohater stał się superzłoczyńcą. Liny dookoła kwadratowego pierścienia stały się dla moich oczu jak druty kolczaste, ten kto przez nie przejdzie zostanie skazany na dożywotni ból, rany i blizny, które pozostaną z tobą do końca twych marnych dni. Poczułem się jakbym nigdy miał nie opuścić tego miejsca, bowiem nie ma stąd ucieczki. Teraz jednak po tej dziwnej przemianie emocji z pozytywnych w negatywne, mój poziom patrzenia na świat nagle wzrósł, teraz posmakowałem wszystkiego, czego mi brakowało, uwolnienie swojego prawdziwego ja pokazało mi jak bardzo potrafię być okrutny, teraz jednak jestem pełen wątpliwości czy dobrze postąpiłem, ci ludzie będą mnie wytykać palcami, kiedy już wtargnę na rywala i spowoduję uszczerbek na jego zdrowiu, nie boję się tego co będzie później, żyję teraźniejszością i jestem z niej dumny, że potoczyła się tak, a nie inaczej, nie mam ochoty wracać do tego co wcześniej było, możecie już zapomnieć o superbohaterze! Tak więc uciekaj póki masz szansę, bowiem nie chcesz się spotkać drugi raz z potworem. Czas otworzyć swój umysł i pomyśleć racjonalnie na temat dzisiejszego triumfu jaki spotka mnie. Zemsta będzie słodka.
Proszę o kolejne 24h gdyż mam dzisiaj zawaloną głowę,oraz zjebany humor,a także źle się nieco czuję ..
Jest źle, bardzo źle chwila nieuwagi i błędne koło znów odwróciło się na moją niekorzyść. Tyle przepracowanych godzin, hektolitry potu wylane na treningach i wiele nauki ma pójść w niepamięć? Może mam odejść z tej federacji już na zawsze? Najczarniejsze myśli błąkają się po kątach mojej głowy, ale teraz to właśnie ta część musi najwięcej pracować, bowiem od mojego mózgu, który knuje spisek zależy moja przyszłość, albo nawet i kariera! Nogi mam zaciśnięte dość mocno, pozostaje mi tylko i wyłącznie spryt, którego właśnie zaraz użyję. Noga, a dokładniej kolano, które spoczywa na mym karku zaraz gwałtownie zejdzie, jak? Zaraz wszyscy to ujrzą, krople potu spływają mu po czole, teraz jest ten moment! Podnoszę do góry prawą rękę, którą szczypię prosto w spasione udo rywala z całej siły jaką tylko mam, aby jego noga się podwinęła i uciekła z mojego karku. Teraz zostaję do uwolnienia nogi, jestem już prawie w domu, podnoszę się na rękach, a następnie stopniowo wykręcam się w prawo, w ostatnim momencie, gdy już bardziej nie mogę się przekręcić odpuszczam, przez co ląduję na plecach, formalnością pozostaje przyciągnięcie nóg do siebie, a następnie wypchnięcie go poza okręg kwadratowego pierścienia, rywal pod wpływem własnego ciężaru nie mógł złapać równowagi i rozpędzony, biegnąc do tyłu potknął się i wypadł za ring.
Padł niczym kłoda po zderzeniu z mą podeszwą,jednakże takie jest życie.Unosząc rywala do pionu zapinam boczny Headlock próbując sprowadzić Jericho do parteru aczkolwiek ten wyprowadzając kilkanaście łokci na mój brzuch nieco ostudził me zamiary.Robiąc zamachy nogami jakie zatrzymywały się na mych udach poskutkowały przez co tak naprawdę byłem w kropce.Biegnący w kierunku lin Y2J rozpędzony niczym struś pędziwiatr wpada w me kolano niskim Dropkick'iem po którym to zmusił mnie do upadku na oba.Pewny siebie rusza ponownie w stronę naprężonych linek od jakich zwinnie się odbijając unosi swą nogę na wysokość swego pasa,a tak naprawdę trafia nią w moją twarz powalając mnie na matę. Big Boot nie będąc na taki zwrot wydarzeń przygotowany unoszę się dynamicznie do pionu zostając posłany w narożnik jaki wbijam się plecami.Będący w biegu Christopher wyskakuje tuż przede mną,kontując jego akcję przechwytuje jego ciało w locie ciskając nim o parkiet, STO Slam przyjął się idealnie,tak więc nie zaprzestałem swego natarcia na tejże akcji.Nieco rozwścieczony tamtym zwrotem zdarzeń iż mogłem przegrać przez tamte głupstwa pojedynek postanowiłem unieść za długie,tłuste włosy "Best in the World'a" do pionu obejmując przy tym jego kark,oraz łapiąc drugą z rąk za slipy zapaśnicze.W następnej kolejności wynoszę ciało adwersarza w powietrze ,utrzymując go głową do dołu w taki oto sposób upuszczam cielsko konkurenta który z dużym impetem upadł niefortunnie na kark uszkadzając go sobie,być może dojdzie do kontuzji? Przepełniony adrenaliną zaciągam na środek mą ofiarę obejmując nogi nieprzyjaciela wyginam jego ciało w literę "C",a nawet mocniej jeśli się da przygniatając kolanem głowę nieszczęsnego Jericho.( Liontamer )poddaj się,to dla twojego dobra.Zrozum iż chcę dla Ciebie jak najlepiej..Nie pozostało Ci nic innego i tak jesteś już skreślony odklep! Po wypowiedzianych słowach docisnąłem kolano jeszcze bardziej,a nogi naciągnąłem jak tylko się dało.Był to ból niewyobrażalny!
Wiedząc iż ponownie poczułem smak przybliżającego się zwycięstwa toteż patrząc w letargu na mego oponenta z wcześniejszego rozbiegu wbiłem się podeszwą w facjatę rywala przez co jego głowa obróciła się w drugą stronę.Corner Low Big Boot zaaplikowany,łapiąc po za kostkę przeciągnąłem na środek kwadratowego pierścienia siadając na kręgosłupie ów osobnika chwyciłem ręce napastnika układając je na mych udach tym samym naciągając plecy w tył ( Camel Clutch ). Dźwignia jaka została zapięta na plecach antagonisty zadała mu bardzo duża dawkę bólu,wzmagając się z nim postanowiłem puścić owym submission,aby móc się jeszcze delektować mą ofiarą.Katuszę ciągle trwają,batalia przypomina średniowieczne tortury,aliści są one zmienne.Unosząc konkurenta do pionu przy zaciśniętym uścisku na szyi wyprowadzam kilka potężnych Headbutt'ów po których dorzucam do tego mocne kolano w podbrzusze.Biegnąc na liny od jakich się odbijam z nadzieją mego powodzenia akcji wyskakuje kładąc rękę na karku Jericho ciągnąc go za sobą na matę,jednakże nie.Pochylający się ku śnieżnobiałej nawierzchni Y2J uniknął ponownego przywitania z matą,wtedy niesiony dawką wigoru wskakuje pewnie na narożnik prostując tam swe nogi,będąc plecami do Irvine'a widząc kątem oka jego poczynania powoli się unoszę w momencie mego odwrotu do jego persony ten wyskakuje w powietrze przechylając swe ciało na Crossbody od mego upadku na matę dzieliło mnie kilka sekund toteż musiałem szybko zareagować poprzez podniesienie mej nogi na wysokość jego podbródka.Superkick zaaplikowany,rywal zdeklasowany! Cóż za piękny widok..
Proszę o wyrozumiałość, ale niedawno wstałem boli mnie głowa i źle się czuję, gdyż jestem chory dlatego post jest taki, a nie inny. Zawsze sobie myślę, jak by to było,
Widzę ludzi dookoła,
Od jutra godziny 12 proszę o 24h - jestem chory i nie mam siły, może jutro się lepiej poczuję i skleję coś, a jak nie no to biorę dlatego czas.
` Jesteśmy w czyśćcu
A co jeżeli dalej walczę?! Mając zapięty na mej personie Liontamer nie widziałem już dalszego losu dla siebie,jednakże obudził się we mnie instynkt.Bestia przebudziła się w tak oczekiwanym momencie,dostając szału berserkera otworzyłem szerzej oczy.Wykorzystując to iż Liontamer nie jest zbyt dobrze zapięty gdyż mając masywne nogi oraz zmęczenie przeciwnika daje się we znaki.Wierzgając swymi dolnymi kończynami spowodowałem nieco popuszczenie uchwytu na mych nogach,toteż od razu czołgają się przez tunel uformowany nogami Jericho uszedłem cało wytaczając się z ringu.
kur*a mać,przez ten zjebany nieproszony czas zjebałem sprawę którą mogłem wygrać ... ch*j by to strzelił . ; //
Czujesz to? Woń zwycięstwa unosi się nad nami, twoja nieszczęsna osoba nie sprosta mi, teraz jest mój czas! Podnosząc się ku górze za pomocą lin nagle lampka zapaliła się w głowie. Już nic mnie nie zatrzyma, nawet twoje spasione ciało! Zaczynam stomp'ować jego ciało sześć razy aż sam się nie zmęczę, wtem odchodzę do narożnika, opierając się o niego nabieram pełny oddech i głośno wzdycham. Przeciwnik jak to na Samoe Joe przystało z trudnościami podnosi się, aby za chwilę wpaść we mnie Corner Clothesline. Było tak blisko, inicjatywa otarła mi się o dłonie, aby ją stracić przez jakiegoś głupiego grubasa? Nie dam sobą tak pomiatać! Wychodzę z ringu pod dolną liną, a następnie opieram się o barykadę i wzywam konkurenta. Ten żądny zemsty podążał za mną, gdy już wziął rozbieg, wtem ja zrobiłem unik, podcinam go aż bada na betonową wykładzinę i zapinam poza ringiem Walls Of Jericho. Długo tak trzymam, a rywal bezradny chce już klepać, ale niestety boję się ryzykować dyskwalifikacją, więc gdy sędzia doliczył do siedmiu momentalnie puściłem dźwignię, wszedłem do ringu, a następnie znów z niego wyszedłem, aby wyzerować licznik. Witaj ponownie gladiatorze! Dosiadam jego klatki piersiowej, lecz gdy robię zamach ręką, ten jakby miał nadprzyrodzoną siłę zrzuca mnie ze swojego ciała niczym Yokozuna. Lekko wystraszony siły rywala odchodzę od niego kilka kroków, a następnie wbiegam do ringu. Ten rozjuszony, wpada we mnie niczym taran Clothesline'em. Pozostało mi tylko przyłożyć swą dłoń na twarz w celu zamortyzowania bólu, lecz to nic nie dało. Podczas, gdy Samoa był w siódmym niebie i próbował mną dominować, nadal miałem efektowny pomysł jak zmusić go do poddania w tym ekscytującym pojedynku. Moja osobista marionetka schyliła się ku mojej personie i złapała za nogę, wtem wysyłam mu kopnięcie w głowę, po którym upadł na plecy. Następnie szybkim "kip up'em" podnoszę się, łapię jego nogi i zapinam w środku ringu Liontamer*. NIE MASZ SZANS, |