Og³oszenie | |||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Tytu³ panelu
Tre¶æ i obrazek naszego panelu:
Napisz odpowiedźPodgląd wątku (najnowsze pierwsze)
Trochê spó¼nione ale idane i Abyss staje siê oficjalnym pretendentem do pasa Wagi Ciê¿kiej.
'Okrutny cz³owiek' - Tak oto brzmia³y krzyki na publiczno¶ci. Hunico jêcza³ piskliwie z ogromnego bólu zadawanego tak prost± d¼wigni±. Prost±, lecz dla jego pokroju bardzo nieprzyjemn±. Atuty wagowe przeciwnika by³y niskie, jak równie¿ potencja³. W ca³ym streszczeniu wszystko le¿a³o w moich niemi³osiernych rêkach. Ka¿da sekunda kolejnej grozy opanowana by³a moj± równowag± umys³u.
Aidan poszed³ na emeryturê wiêc nie odpisze, my¶la³em ¿e mo¿e potrzymasz przewagê w kilku ³adnych postach ale je¶li rozwi±za³e¶ to w ten sposób, proszê o post w którym Abyss zdejmie d¼wignie (wykona SM i F) i zgarnie kontrakt. Ogó³em masz do napisania booking koñcz±cy pojedynek na minimum 600 s³ów! Do dzie³a!
Pieprzony dupek znów wdr±¿a siê pod skarpê. Jest bliski ¶mierci postêpuj±c tak bezmy¶lnie. Nie zdaje sobie sprawy z kim, b±d¼ z czym ma do czynienia. Obj±wszy obiema rêkoma za spód jednego ze szczebli drabiny wymachujê swoj± praw± koñczyn±. Sprytny plan znokautowania przeciwnika nie chce siê osi±gn±æ, poniewa¿ konkurent co chwila unika ciosu. Wkurwiony gwa³townie zeskakujê z wysoko¶ci, taranuj±c Hunico precyzyjnym Jumping Clothesline'm. Z si³± upadku zaliczyli¶my kolejny powrót do przesz³o¶ci. Jak przed momentem obaj ponownie le¿ymy w bezruchu na macie, staraj±c siê jak najszybciej podnie¶æ. Ten kto pierwszy wstanie obejmuje przewagê. A ona jest najwa¿niejsza. Inne pó³¶rodki mnie nie interesuj±, ów czynno¶æ mnie poch³onê³a. Coraz ciê¿ej prze³yka³em ¶linê przez gard³o, dodatkowy ból pobudza³ mnie do walki. O krok przed przeciwnikiem wyszed³em na prost±. Bêd±c o wyprostowanych plecach dysydent wci±¿ zmaga³ siê z uniesieniem swojego cia³a. Uda³o mi siê to wykorzystaæ. W b³yskawicznym tempie prze³o¿y³em prawe ramiê przez jego szyjê zapinaj±c tym samym bolesny Twisting Chinlock na ¶rodku oktagonu!
Hunico widz±c co siê dzieje, podbiega do drabiny chc±c zdj±æ z niej Potwora. Ruch ma Abyss!
Ironicznym u¶miechem da³em znak przeciwnikowi do zbli¿aj±cej siê mêki. Wprost rechocz±c siê bez opamiêtania wsta³em z maty unosz±c swoj± g³owê w ge¶cie nadchodz±cej wygranej. Wyci±gn±³em konkurenta z niewygodnego po³o¿enia, stawiaj±c nas w prawie wyrównan± pozycjê. Prawie, gdy¿ nie minê³a chwila nim moje piê¶ci zaczê³y ciosaæ siê w twarz Hunico. Znaj±c ca³y przebieg walki postawi³em na najprostsze rozwi±zania. Solidnym Gut Kick'iem przymierzonym w tu³ów zgi±³em oponenta w pó³. Bez wahania chwyci³em go przez ramiê i zaci±gn±³em d³oni± o majdy. W mgnieniu oka do kwadratowego pier¶cienia zawita³ Snap Suplex, daj±c ogromn± rado¶æ na trybunach. Id±c za ciosem z ca³ej swojej mo¿liwej szybko¶ci dotar³em do naro¿nika, by przy jego pomocy wstaæ. Znajduj±c siê ponad Jorge'm b³yskawicznie podj±³em drabinê na barki i spocz±³em w ów wcze¶niej wspomnianym naro¿niku. Przeciwnik zaprzesta³ oczekiwaniom dopiero po kilkudziesiêciu sekundach, gwa³townie ruszaj±c na moj± personê. Wtem postanowi³em to wykorzystaæ, zadaj±c porz±dny cios metalow± drabin± w splot s³oneczny. Oponent jêkn±³ piskliwie z bólu, natomiast ja roz³o¿y³em owy przedmiot, szczebelek po szczebelku wspinaj±c siê po upragnione z³oto..
No 24, wiêc lecisz Abbys!
24h.
'PrzegÂraÂnym nie jest ten co fakÂtycznie przegÂryÂwa, lecz ten co nie walczy.' Wszystko we mnie ga¶nie. P³omyk rozpalony w ¶rodku powoli traci na swojej mocy i stara siê uciec. Wywrzeæ od ¶rodka wszystkie wnêtrzno¶ci, penetruj±c bez woli opamiêtania. Rozkojarzenie poczête zbytni± swobod± wokó³ siebie da³o swój znak przed momentem. Id±c bez opamiêtania przez chwilê utraci³em trze¼wy rozum. Utraci³em jedn± z najwa¿niejszych rzeczy przydatnych w kwadratowym pier¶cieniu. Bez niej mo¿na pi±æ siê do wygranej, lecz nigdy sukcesywnie. Brakuje za ka¿dym razem ostatecznego finish'u. Przej¶ciem na metê z podniesion± g³ow± i oznak± zdobycia czego¶ niemo¿liwego. Jeden b³±d w ca³o¶ci nie spowodowany przez moj± personê postawi³ nas obu w nieprzyjemnej sytuacji. Konkurent mia³ mo¿liwo¶æ poddania swojego cia³a pod moj± kontrolê i zwyk³ego przeczekania, by pó¼niej spokojnie odpocz±æ w szatni. Lecz nie, jak zawsze musia³ dodaæ swoje pieprzone 'trzy grosze'. By³em o krok przed wszystkim a spad³em na równinê. Bezdenn± otch³añ, z której nie ³atwo sprosta mi siê wydostaæ. Znów wpad³em w bagno.
Czytaj±c doszed³em do wniosku ¿e kontra jest mo¿liwa do wykonania lecz jest do¶æ d³uga i na moment straci³e¶ kontakt z rywalem. Jednak jestem w stanie zaliczyæ do momentu, w którym zaczyna siê wymiana ciosów, obaj dostali¶cie po mordzie i obaj tracicie równowagê. Drabina siê przechyla, a Hunico i Abyss l±duj± padaj± razem z ni±. Zmêczenie jest wiêksze po stronie Hunico lecz Abyss równie¿ nie wstanie tak szybko, zatem piszecie Opis Sytuacji na stosunkowo du¿o, 320 s³ów!
Ociê¿a³y przeciwnik zbyt d³ugo wchodzi³ na szczyt drabiny, daj±c mi tym samym czas odzyskanie ¶wiadomo¶ci. Kiedy to siê sta³o, natychmiast poderwa³em siê z miejsca i podbieg³em do przeciwnika, by w celu obezw³adnienia go, z³apaæ jego stopê. Ci±gniêty rywal zmuszony zosta³ do zej¶cia nieco ni¿ej, co jednak zakoñczy³o siê kopniêciem w moj± twarz przez jego drug± nogê. Odwróciwszy siê, pocz±³em bezw³adnie siê cofaæ, kiedy Abbys stan±³ na drabinie skierowany twarz± do mnie,a ty³em do owej metalowej konstrukcji. I teraz by³ jednak zdecydowanie za wolny. W porê opanowa³em bowiem ból, by, maj±c ¶wiadomo¶æ wci±¿ bardzo realnego zagro¿enia, b³yskawicznie wdrapaæ siê na drabinê. Nast±pi³a potê¿na wymiana punchy, podczas której to oponent by³ gór±. Tak oto, kiedy nieco oszo³omiony, odchyli³em siê do ty³u wci±¿ jednak trzymaj±c rêk± drabinê, przeciwnik postanowi³ wymierzyæ silny sierpowy, który mia³ zakoñczyæ sprawê. Wtem jednak przeliczy³ siê on po raz trzeci, bowiem szybko unikn±³em ciê¿kiej rêki przeciwnika, który omal nie spad³ z drabiny. Wtedy przyst±pi³em do kontrataku, szybko traktuj±c Abbys'a seri± punchy w splot s³oneczny po których nast±pi³o kilka przypominaj±cych uderzenie m³ota ciosów w ods³oniêty kark. Teraz przeciwnik ju¿ ledwie zwisa³ z drabiny, a ja b³yskawicznie przechwyciwszy jego g³owê, sprowadzi³em nas obu do parteru nieprawdopodobnym Tornado DDT z du¿ej wysoko¶ci!
Aby wykonaæ SM nale¿y wykonaæ 8 akcji normalnych, nie licz±c uniwersalnych.
W porywie ekspresji i niewyobra¿alnej chêci rozpieprzenia czego¶ drabina sta³a siê rzecz± drugoplanow±. Ca³y swój gniew i ¿ar przela³em na bezradnego Hunico. Niewiarygodna moc i energia spoczywaj±ca w moim wewnêtrznym spichlerzu przedar³a siê przez moje d³onie zaznaj±c bólu antagoni¶cie. Ogólne piek³o zawarte w moim mózgu zaprzesta³o racjonalnemu my¶leniu. Liczy³o siê ju¿ tylko cierpienie..
Edit: Kolor nie zadzia³a³.
Kolejny ³adny post, móg³by¶ je wstawiaæ za Kto £adniej xD
R.I.P - Wszystko co mo¿na dodaæ. Hunico uwiêziony w czterech ¶cianach destrukcji. Plan na trze¼wo wymy¶lony stawa³ siê prawd± w ka¿dej chwili. Do tego wszystkiego metal mia³ sprawiæ najgorszy ból. Drabina. Konstrukcja oparta na prostej budowie, lecz niew³a¶ciwie stosowana sprawia wiêcej bólu od grupki kiboli z kijami bejsbolowymi. Znam jedno i drugie. Zazna³em tego. Lecz po którym¶ ju¿ razie sprawia to przyjemno¶æ, a czasami dodaje si³y i energii do mo¿liwo¶ci przeprowadzenia niespodziewanego kontrataku. W czasie ów rozwa¿añ zaszed³em do jednej z nich i po z³o¿eniu zarzuci³em sobie na barki. By³em wybredny - zaszed³em do pocz±tku rampy. Wracaj±c z powrotem do ringu oponent chwiejnie unosi³ siê na koñczynach. Postanowi³em troszkê przy¶pieszyæ tempo i b³yskawicznie pod±¿y³em do kwadratowego pier¶cienia. Dok³adnie metr przed oktagonem zrzuci³em na d³onie drabinê i potê¿nym zamachem wcisn±³em j± pod linami. Nie zamierzenie trafi³a akurat w oponenta, przewracaj±c go na matê. Z³o¶liwo¶æ rzeczy martwych? Nie s±dzê. Raczej moja pod¶wiadomo¶æ kaza³a mi j± rzuciæ akurat w tym kierunku. Ha, nawet kiedy ¶piê wiem co robiê [...] '¦lizgiem brzusznym' zjawi³em siê nieopodal przeciwnika. Znajduj±c siê w komfortowej pozycji ruszy³em przed siebie, zdzielaj±c twarz Hunico fenomenalnym Elbow Drop'em ! Konkurent pozostawi³ swój zapa³ do walki daleko w tyle, leniwie rozk³adaj±c siê na deskach. Odda³ mi sporo czasu na przygotowanie po³o¿enia w którym siê znajdujemy. Stoj±c ju¿ na wyprostowanych nogach pochwyci³em drabinê, k³ad±c j± z³o¿on± na naro¿niku. Odwróci³em siê. Rywal siedzia³ oparty o naro¿nik. Szybko siê zebra³. Uzna³em, ¿e nie zaszkodzi oswoiæ siê z tym naro¿nikiem. Nabra³em kilka kroczków rozpêdu i bach! Oponent sp³aszczony pod wp³ywem Running Hip Attack ! Wybi³em szkodnika na pewien czas. Otrzymany damage pozostanie w nim do koñca tego pojedynku. Spowolni jego pracê serca i umys³u. Jednak to wci±¿ zagro¿enie. Mówi±: 'Nie lekcewa¿ przeciwnika, nawet je¶li ty masz nad nim kontrolê'. S³uchaj±c siê tych m±dro¶ci z przed lat ustawi³em przeciwnika do pionu. Zaszed³em za jego plecy i z zamachu pchn±³em d³oni± na liny. Powracaj±c dysydent przejrza³ na oczy, dlatego te¿ z ogromnego wyskoku zaaplikowa³em efektowne Enzugiri! Straci³em równowagê jak te¿ kontrolê nad swoj± g³owê. Przej±³ j± niechciany szum, zas³oni³ moje zmys³y, przez co ciurpkiem wpad³em w naro¿nik. Jak przez mg³ê po prawej stronie zauwa¿y³em le¿±c± tam drabinê. I wtem mnie ol¶ni³o. Nie mog³em siê poddaæ. Nie w tej chwili, musia³em co¶ zrobiæ. Energicznie wznios³em swój tu³ów, nastêpnie przy pomocy lin wstawaj±c do pionu. Hunico nie chcia³ pozwoliæ mi na odzyskanie inicjatywy, przez co ni st±d, ni z ow±d zrobi³ to samo zaraz po mnie. Szybko podbieg³em przed ów metal. Czuj±c zabezpieczenie za sob± by³em pewny siebie. Jorge ruszy³ niespodziewanie na mnie, u¿ywaj±c swoich resztek si³. Przewidzia³em to. Niespodziewanie chwyci³em go za biodra, rzucaj±c za swoj± personê. Rywal hukn±³ z impetem w drabinê a ja pocieszy³em siê tym smacznym widokiem. [Overhead Belly To Belly Suplex On Ladder]
|