Ogłoszenie | |||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Tytuł panelu
Treść i obrazek naszego panelu:
Napisz odpowiedźPodgląd wątku (najnowsze pierwsze)
Skoro Smooku odszedł to mamy TAP OUT!!! CENA WYGRYWA!!!
Zapięte i 1 szansa.
Czas mnie nagli, a więc nadchodzi pora na zadanie ostatecznego ciosu. Po AA Orton znalazł się przy środku ringu, jednak miał blisko do lin. Postanowiłem mu uniemożliwienie ich złapania i przekręciłem na brzuch tak aby znalazł się na środku kwadratowego pierścienia i zapiąłem STF!!! TAP OUT!
Dobra widzę, że była sprzeczka to ja tu ogarnę...
Orton na macie, a to oznacza początek końca.. Na ringu nadal leżała frotka, którą wcześniej wepchnąłem w usta rywala, a więc chwyciłem ją i pomachałem przed twarzą oponenta. Nie czekając na reakcje rywala cisnąłem frotką poza ring i z uśmiechem na twarzy wypowiedziałem BANG, po którym " strzepałem " kurz z ramienia i trafiłem pięścią prosto w twarz Randalla!! <Five Knuckle Shuffle> Randy od razu się podniósł i nadal był zamroczony, więc bezproblemowo chwyciłem go na swoje barki i przerzuciłem na drugą stronę aplikując Attitude Adjustment!!
Dalej
BANG wraca do gry! Zbliżyłem się do Randalla, po czym go podniosłem i pchnąłem w liny, od których się odbił i natrafił prosto pod Hangman's Neckbreaker! BOOM BOOM BANG!! Wspiąłem się na narożnik, a rywal w tym czasie zdążył się podnieść, jednak okazało się to błędem, bowiem zaaplikowałem Hurricanrane!
A wiec tak
Oba posty bardzo słabe, nie porywały ale trzeba było wybrać ten lepszy. Gdzieś tam w jednym zdaniu Carloss przeważył i to on będzie pisał dalej
My time is... #BANG! Wiem to i jestem pewien zwycięstwa w dzisiejszym pojedynku. W mojej głowię przeplatają się sekundowe obrazki z całej mojej kariery, widzę pierwsze triumfy oraz pierwsze przegrane.. Dziś jednak stoję w kwadratowym pierścieniu czerwonej gali w pierwszy poniedziałek nowego roku i nie mogę zawieść ludzi, którzy pokazali mi właściwą drogę. Orton, The BANG is HERE, sukinsynu! Wypełniłem kolejne celę jakie przedstawiłem sobie przed tym starciem, lecz to nie koniec. Obecnie planuję przejąć inicjatywę nad leżącym obok lin i głęboko oddychającym po nieziemskiej dźwigni Randallem i nauczyć go wrestlingu prosto z ulicy. Word Life... Coś Ci to mówi, Randy? To słowo, którego używa się w getcie, pamiętaj.- Rzuciłem w kierunku oponenta obserwując jego każdy ruch. Bracia mają naprawdę ciężko na ulicach, a ja muszę toczyć walkę z tym osobnikiem i harować aby podarować im coś czego nie ma mój dzisiejszy rywal - szacunek.. Świat na chwilę się zatrzymał, rozejrzałem się w lewo, a następnie w prawo i poczułem dziwne uczucie, którego nigdy jeszcze nie doznałem. Nie wiem jak miałem zinterpretować jego działanie, jednak po chwili zdałem sobie sprawę z tego, że poziom pojedynku wrócił na normalny tor, a we mnie wstąpiły nowe i lepsze, a zarazem prosto z getta siły, które pozwolą mi znów zdominować rywala i przejąć prowadzenie nad walką, co zaowocuję jej zakończeniem. You can't #BANG me, Orton! To co właśnie się dzieje to koniec twojej historii w tej federacji, dałeś radę zapisać wszystkie czyste kartki w wielkiej księdze, jednak teraz nadchodzi twój kres i to ja - John Cena tego dokonam! Let's play in ... BANG!
Nie mogę przegrać tego pojedynku, dotarłem już tak daleko że porażka w takim momencie była czymś upokarzającym nie wybaczalnym. Pojedynek trwa już całkiem długo, więc obaj jesteśmy na swój sposób zmęczeni, pot który leciał po naszych ciałach dawał znać nam że pojedynek dąży już ku końcowi, Dlatego też, znajduję się na linach, opierając się rękoma o liny, przez o dopiero wyszedłem z dźwigni, energia spadła do minimum. Ze swoim wzrokiem mordercy powoli powstaję na nogi, by móc na przeciwniku powykonywać kolejne bardzo mocne akcje które osłabią przeciwnika, lecz najpierw trzeba wymyślić plan po którym odnoszę upragnione zwycięstwo w debiucie. Czas powrócić do sytuacji jaka panuję w kwadratowym pierścieniu otóż powoli się podnoszę na linach, a mój przeciwnik spokojnie sobie stoi na środku ringu, przez co za pewno obmyśla również plan zabicia. Ależ ja się nie dam dlatego podbiegam z mocnym tempem do przeciwnika i wykonuję na nim mocnego Clothelsine po którym przeciwnik ląduje na macie, a dokładniej na plecach. Przez co ja odzyskuję inicjatywę i mogę ukazać tym bachorom co siedzą na widowni kto tu jest najlepszy i tak urządzę ich supermena że własna rodzona matka go nie pozna. Podchodzę na liny gdzie się na nich opieram ukazując im kto tutaj jest prawdziwym numerem jeden. Tak właśnie się zbliża moja droga do pasa, dzięki któremu stanę się twarzą federacji i żaden Baby Face mi jej nie zabierze. Wzrok żarłocznej żmii nie przemija, a właśnie staję się jeszcze ostrzejszy, czyżby planował właśnie w tej chwili zakończyć tą walkę za pomocą jego niezawodnego finishera, nie wiem pożyjemy zobaczymy co los mi przyniesie.
Wyjście udane, teraz mamy Opis Sytuacji na max 295 słów... Orton leży pod linami a Jasiek stoi na środku ringu
Jednak moja inicjatywa zanikła z upływem czasu straciłem inicjatywę i przeciwnik wykorzystał ten moment i momentalnie mnie osłabił i zapiął bardzo silną dźwignie, przez co muszę wydostać się z niej, dlatego na mojej twarzy ukazał się za wyraz zabójczej żmii przez co, z siły złożyłem ręce w garść i powolnymi kroczkami robiłem kroki do przodu wiedząc że na szyi mam Jaśka, ból jest niesamowity a ja z każdym krokiem odczuwałem że przeciwnik zapina nią coraz mocniej, jestem już profesjonalnym wrestlerem, i nie wychodziłem już z takich dźwigni dlatego też zbliżałem się do lin co raz bliżej i kiedy już znajdowałem się obok nich, ostatkami sił pochwyciłem, je oczekując aż przeciwnik puści dłonie które oplątał na mojej szyi.
Crippler Crossface to coś jak Arm-Trap Crossface gdyby ktoś nie wiedział
Randall po ciosie wylądował na środku ringu, a ja tylko skorzystałem z okazji przekręcając go na brzuch i zapinając Crippler Crossface( with um. Submissioner ) |