Cel do ktĂłrego tak ambitnie darzĂŞ jest juÂż w zasiĂŞgu wzroku. Oczami wyobraÂźni juÂż odnajduje siebie wznoszacego rĂŞce ku gĂłrze, cieszÂąc siĂŞ i stojÂąc nad nieprzytomnym przeciwnikiem, ale czas wrĂłciĂŚ do rzeczywistoÂści. ZrobiÂłem milowy krok ku wygranej, to prawda jednakÂże to nadal jest zawodnik bardziej doÂświadczony ode mnie, wiĂŞc nie mam zamiaru cheÂłpiĂŚ siĂŞ zwyciĂŞstwem przed trzecim uderzeniem sĂŞdziego w matĂŞ ringu. CzujÂąc siĂŞ coraz pewniej wstajĂŞ na nogi. Celownik w mych oczach od razu namierzyÂł kulÂącego sie z bĂłlu Justina. Nie ma miejsca na wyrzuty sumienia, w koĂącu to nie balet. BÂłyskawicznie, zanim jeszcze AfrykaĂączyk zd¹¿yÂł wstaĂŚ, zÂłapaÂłem i wykreciÂłem mu rĂŞkĂŞ. Czas podró¿y siĂŞ zbliÂża, szkoda Âże mĂłj opponent jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy. NabraÂłem odpowiedniego rozpĂŞdu i z gracjÂą wskoczyÂłem najpierw na drugÂą, potem na trzeciÂą linĂŞ. Po tym rzuciÂłem siĂŞ w strone rywala, oplÂątaÂłem rĂŞkoma jego szyjĂŞ i z przeraÂżajÂącym impetem wbiÂłem jego gÂłowĂŞ w matĂŞ kwadratowego pierÂścienia. Rope Run Tornado DDT  ""SM""! PotĂŞÂżne uderzenie.

Zmêczenie coraz bardziej dawa³o mi siê we znaki, ale to by³o nic przy podnieceniu jakie ogarnê³o mnie gdy akcja osi¹gnê³a dla mnie pozytywny skutek. By³em pewien, ¿e tym razem przeciwnik nie bêdzie w stanie mi siê oprzeÌ. To bêdzie jego definitywny koniec. Usiad³em oddychaj¹c szybko. W g³owiê mia³em tylko jedno. PostawiÌ kropkê nad "i". Nie ma czasu na jakieœ radosne okrzyki, chocia¿ kiedy powsta³em wprost nie mog³em siê powstrzymaÌ i wykrzykn¹³em w wniebog³osy "OLE!". Publika odwdziêczy³a siê tym samym. Niezwykle podekscytowany podnios³em prawie nieprzytomnego Gabriela i niczym nauczycielka prowadz¹ca niesfornego ucznia, przycz³apa³em go do metalowego s³upka, gdzie umiejscowi³em na samym szczycie naro¿nika. Musi mi siê udaÌ! Nie ma takiej mo¿liwoœci bym teraz nie zakoùczy³ tego starcia. Wlaz³em na drug¹ linê, zaci¹gn¹³em rêkê Justin'a na swój kark. Wszyscy wstrzymali oddech czekaj¹c na potê¿nego suplexa, jednak¿e ja mam w zanadrzu coœ o wiele groŸniejszego. W jednym momencie wynios³em go do góry i donoœnym trzaskiem upuœci³em g³ow¹ na naro¿nik! BRAINBUSTAAAAAAHHHHHH!!!!! Coœ nieprawdopodobnego!

Niezwykle uradowany, zmĂŞczony i poobijany rzucam siĂŞ do przypiĂŞcia! To koniec!

PS DLA SÊDZIÓW! PRZECIWNIK ZMIENI£ POSTAÆ!

To by³o to! Nikt nie mo¿e sobie wyobraziÌ jak du¿o energii tracê przy tak efektownych akcjach, ale fakt, ¿e s¹ one równie¿ efektywne wrêcz zmusza mnie do ci¹g³e zaskakiwania zarówno rywala jak i siebie samego. Dziêki linom moje powstanie odby³o siê znacznie sprawniej i szybciej ni¿ ktokolwiek by sobie móg³ pomyœleÌ. Straszna wizja kontry Gabriela wdar³a mi siê do g³owy, przez co mój rozum jakby krzykn¹³ do miêœni "Do roboty!". M¹drzejszych trzeba siê s³uchaÌ. Zwinnie wdar³em siê na 3 linê naro¿nika. Zacisn¹³em zêby jak najbardziej i ca³¹ swoj¹ si³ê skupi³em w miêœniach nóg by daÌ im moc do jak najwy¿szego skoku i lotu. W koùcu wyskoczy³em w powietrze, a tu¿ po tym zmia¿d¿y³em klatkê piersiowa opponenta poprzez Flying Splash! Huk i zduszone okrzyki kibiców wype³ni³y ca³¹ arenê.

Jakim g³upcem musia³em byÌ, by myœleÌ, ¿e pierwsza walka w tej federacji bêdzie jedynie spacerkiem? Jak bardzo siê myli³em. Nie mam najmniejszej ochoty wstawaÌ, jednakze wiem ¿e po prostu muszê to zrobiÌ. Nie chce próbowaÌ przypinaÌ rywala. Wydaje mi siê, ze jeszcze jest na to za wczeœnie i straci³bym jedynie cenne chwile swojej przewagi. Mimo wszystko uda³o mi siê powstaÌ i zdezorientowany chwyci³em Justin'a za w³osy w ogóle nie skupiaj¹c siê na nim, tylko na moim planie...To by³ b³¹d. Gabriel natychmiastowo rozwar³ mi rêce i kilkoma Punchami zdo³a³ mnie og³uszyÌ. Oliwy do ognia dola³ piekielnie mocny Roaring Elbow który zwali³ mnie z nóg. B³ysnê³o mi w oczach, a piekielny gwizd który s³ysza³em w uszach by³ nie do zniesienia. Dodatkowo dochodzi³ do tego ból w szczêce jakby w jednej chwili zosta³a z³amana. Nie by³em przygotowany na kolejn¹ porcje cierpienia, ale niestety tak¹ dosta³em. Mój przeciwnik zaaplikowa³ mi Standing Monsault, który kompletnie zabra³ mi dop³yw powietrza.

Chcia³em go dostaÌ, rozszarpaÌ na strzêpy. Wszystko byleby go bola³o. Chcia³bym, ale nie jestem w stanie. Biernie da³em siê podnieœÌ, a gdy spojrza³em na jego tryumfaln¹ minê rozdar³ mnie od wewn¹trz gniew tak wielki, ¿e dalsze ok³adanie mnie mo¿e kontynuowaÌ tylko w snach. Przeciwnik pos³a³ mnie na liny. W ostatniej mo¿liwej chwili z³apa³em go mocniej za rêkê i wysz³o na to, ze to w³aœnie Justin siê od nich odbi³. Kiedy bieg³ w moj¹ stronê wiedzia³em, ¿e to koniec jego przeb³ysku. WalecznoœÌ trzeba karaÌ brutalnie. W jednej chwili wynios³em rozpêdzonego rywala, prze³o¿y³em g³owa do do³u i upuœci³em go prosto na kark! Brutalny Michinoku Driver prosto z Japonii.

Publika jest moja. Mimo, ¿e to Justin by³ z ni¹ d³u¿ej, a ja dopiero co tutaj przyby³em, to w³asnie takimi akcjami podbijam ich serca. Nie ¿eby to by³ mój priorytet, ale to zawsze mi³y dodatek do bólu zwi¹zanego z walk¹ przeciwko tak dobremu opponentowi. Gabriel okazuje siê jednak niesamowicie wytrzyma³y, bo wsta³ niewiele póŸniej ode mnie. Maj¹c zamiar jeszcze trochê siê "pobawiÌ" poza kwadratowym pierœcieniem, zatrzymuje go Punchami w twarz. Rywal nie jest jednak nastoletni¹ dziewczynka i z tak¹ sam¹ si³¹ odp³aca mi siê w Chopach. Maj¹c doœÌ tej bolesnej wymiany szybko chwyci³em Gabriela za rêkê i wykrêci³em j¹ boleœnie dociskaj¹c do maty. Nastêpna chwila to by³ szok. Dos³ownie nie wierzy³em w³asnym zmys³om. Justin przetoczy³ siê przez ramiê, przekreci³ moj¹ rêkê i w kolejnej chwili ju¿ mia³em g³owê wbit¹ w matê przez bolesne DDT. Koszmar!

BiaÂłe ÂświatÂło bÂłysnĂŞÂło mi w oczach kiedy gÂłowa uderzyÂła w twardÂą matĂŞ. Jak mogÂłem daĂŚ siĂŞ tak zaskoczyĂŚ?! Szczeniacki b³¹d,  ktĂłry nie powinien mieĂŚ miejsca. KÂątem oka zobaczyÂłem, Âże przeciwnik zamierza wejœÌ do kwadratowego pierÂścienia, bo juÂż staÂł na apronie nie dajÂąc mi choĂŚby spojrzenia. NagÂły przypÂływ wÂściekÂłoÂści i nieuzasadnionej nienawiÂści daÂł mi kopa do dziaÂłania. Nadal trzymajÂąc siĂŞ za czoÂło wstaÂłem, chwyciÂłem nogĂŞ opponenta i pociÂągn¹³em do siebie, sprawiajÂąc by prawa fizyki dokoĂączyÂły to, co sobie wyobraÂżaÂłem. Justin upadÂł twarzÂą prosto na samÂą krawĂŞdÂź apronu. Zduszony okrzyk bĂłlu rozdarÂł moje uszy, ale musiaÂłem dziaÂłaĂŚ. Z nieco mniej trzeÂźwÂą minÂą przeszedÂłem za naroÂżnik. Moje oczy ustawiÂły rywala na g³ównym planie tak, Âże reszta zadawaÂła sie byc szara, jakby nic innego nie istniaÂło. BĂŞdÂąc  zaÂślepiony takÂą wizjÂą ruszyÂłem niczym byk na torradora, wskoczyÂłem w przerwĂŞ miĂŞdzy Âśrubami rzymskimi naroÂżnika, chwyciÂłem za gÂłowĂŞ przeciwnika i pokazaÂłem jak naleÂży wykonywaĂŚ akcje DDT... Suicide Dive Tornado DDT. Ryk tÂłumu, ciĂŞÂższy oddech, bĂłl zastĂŞpuje wszelkie inne odczucia. Sprawy zaczynajÂą siĂŞ komplikowaĂŚ. MyÂśl, ze przeciwnik ma gorzej trochĂŞ dodaje mi otuchy.

Muszê zwolniÌ. Zdecydowanie tempo jest zbyt szybkie. Piersi unosz¹ mi siê teraz tak jakby w ¿y³ach p³yn¹³ pr¹d, a nie krew. Dla w³asnego dobra muszê zwolniÌ trochê prêdkoœÌ swoich dzia³aù. Unoszê lekko g³owê i ku swojemu samozadowoleniu stwierdzam, ¿e Justin nie ma ¿adnego zamiaru wstaÌ. Oby to nie by³a tylko gra. Podpieraj¹c siê apronu powstaje na równe nogi. £apiê przeciwnika za g³owê i wrzucam go pod linami do pierœcienia. Sam równie¿ wchodzê do ringu. ¯wawo podbiegam do opponenta, ³apie go za rêkê i posy³am na liny. Zgi¹³em instynktownie tu³ów z nadziej¹, ¿e Gabriel przeleci przez ca³¹ jego d³ugoœÌ i upadnie na plecy. Przeliczy³em siê. Chwilê potem poczu³em uderzenie stopy prosto w mój nos, a kiedy z³apa³em siê za twarz by z³agodziÌ ból, Justin w mgnieniu oka naskoczy³ na mnie, przekrêci³ nogami i ju¿ le¿a³em na plecach powalony za pomoc¹ Headcissors Takedown. Znów da³em siê nabraÌ.

MyÂślaÂłem, Âże to koniec. Ze zostawi mnie w spokoju. GÂłupie. AfrykaĂączyk od razu postawiÂł mnie na nogi, ale nie mogÂłem nic zrobiĂŚ, poniewaÂż po kopniĂŞciu nadal widziaÂłem podwĂłjnie. Dodatkowo rywal posÂłaÂł mnie w stronĂŞ naroÂżnika i juÂż miaÂłem siĂŞ w niego wbiĂŚ, kiedy uratowaÂł mnie kolejny przebÂłysk energii. Gdy do niego dobiegaÂłem, chwyciÂłem siĂŞ lin i wiedzÂąc, Âże Justin biegnie za mnÂą wyskoczyÂłem w gĂłrĂŞ. Gabriel wbiÂł siĂŞ z potwornym impetem w metalowy sÂłupek, ale ja musiaÂłem dziaÂłaĂŚ! Natychmiast wybraÂłem przeciwlegÂłe liny, odbiÂłem siĂŞ od nich i gdy napotkaÂłem na swej drodze ogÂłuszonego przeciwnika byÂłem przygotowany. WyskoczyÂłem w powietrze, nogi zawiesiÂłem mu na brakach i po przekrĂŞceniu siĂŞ byÂłem pewien, Âże odgÂłos uderzenia spowodowany byÂł upadkiem mego opponenta. ZaaplikowaÂłem mu Running Hurricanrana! MĂłwiÂłem coÂś o zwolnieniu tempa? Nie pamiĂŞtam...

Zaczynam powaznie myœleÌ nad zawodem wró¿bity, b¹dŸ proroka. Wszystko potoczy³o sie tak jak myœla³em, lub lepiej - przewidzia³em! Teraz muszê tylko prowadziÌ ten pojedynek w taki sposób, by pocz¹tkowa dominacja nie by³a tylko nic nie znacz¹cym rozdzialem w tej opowieœci. Afrykaùczyk szybko wstajê, ale ja mam za zadanie wbiÌ mu do ³ba, ¿e jego nale¿yte miejsce jest na macie ringowej. Kilka Punchy celnie zaaplikowane w twarz za³atwiaj¹ sprawê. Teraz z zamiarem pos³ania Justina na liny chwytam go za rêkê. Ju¿ mia³ biec w ich kierunku, jednak¿e w ostatniej chwili zachwia³ siê, zwróci³ wœciek³e spojrzenie na mnie i z potê¿nym zamachem zasygnalizowa³ u¿ycie Clothesline'a. W ostatnim momencie zdo³a³em siê uchyliÌ i przebiec pod jego rêk¹. Kiedy siê odwróci³em nie by³o mowy o spokojnym zaczynaniu klinczu. Musia³em dzialaÌ. Doskona³ym wyjœciem okaza³ sie Calf Kick. Gabriel pada jak pora¿ony na matê sycz¹c z bólu.

To by³ ten moment. Jasne sta³o siê dla mnie, ¿e Justin nie mo¿e ju¿ wiêcej stawiaÌ oporu. To by by³o niemo¿liwe. Z now¹ porcj¹ adrenaliny wsta³em na nogi. Opponent jeszcze le¿a³ na macie, ale ju¿ widoczne by³y zamiary powstania. Najszybciej jak potrafii³em doskoczy³em do niego, chwyci³em za rêkê i pos³a³em na naro¿nik. Plan ca³kowicie siê posypa³, poniewa¿ Justin pchniêty w strone s³upka, obkreci³ siê o 180 stopni i to ja wyl¹dowa³em w naro¿niku z okropnym bólem w plecach. Ju¿ mia³em siê zbieraÌ kiedy na twarzy poczu³em pieœci Justin'a. Jedna, druga, trzecia. Wydawa³o sie jakbym dostawa³ kamieniem, a nie ludzk¹ koùczyn¹. W geœcie rozpaczy zarzuci³em mu nogi na biodra, w celu odciêcia jego r¹k od mojej g³owy. Podzia³a³o. Jego piêœci ju¿ nie by³y w stanie mnie dosiêgn¹Ì. Gabriel szybko zrozumia³ co ma zrobiÌ i juz chcia³ zmiazd¿yÌ mi nogi ³okciami, ale w ostatniej chwili je opuœci³em. Justin siê zachwia³, a ja wykorzysta³em to stuprocentowo, bo zarzuci³em ponownie nogi na jego barki i z niesamowita prêdkoœci¹ wyrzuci³em Afrykaùczyka z ringu.

Rywal padÂł na matĂŞ z grymasem niedowierzania i wÂściekÂłoÂści wymalowanej na twarzy. Jego nagÂłe przebudzenie zaskoczylo mnie i zbiÂło nieznacznie z tropu. Teraz jednak wszystko miaÂło wrĂłciĂŚ do normy. Nie mogÂło stac siĂŞ nic zÂłego. PoszedÂłem na Âśrodek ringu. Publika juÂż wiedziaÂła co zamierzam zrobiĂŚ, bo ryknĂŞli tak jakby chcieli dodaĂŚ mi otuchy i siÂł przed tym wyzwaniem. Ze Âśrodka pierscienia pobiegÂłem do przeciwlegÂłego koĂąca, odbiÂłem siĂŞ z zapaÂłem od lin i juÂż bieglem ku przeciwnikowi, wyskakujÂąc z ringu i spadajÂąc na Gabriela z potĂŞÂżnym impetem. Somersault Plancha! CoÂś niesamowitego!

Wydawa³oby siê, ¿e jeszcze chwile temu siedzia³em w szatni motywuj¹c sie specjalnie do tego starcia. Teraz tutaj jestem i czeka mnie najwa¿niejszy egzamin w mojej karierze - pierwsza walka. Serce wali mi w piersiach jakby zamierza³o wybuchn¹Ì i wyrzuciÌ ten ca³y stres na zewn¹trz. Napiêcie trzeba wy³adowaÌ tylko na przeciwniku. Nie bêdzie litoœci. Sedzia po d³u¿szej chwili sprawdza nasza gotowoœÌ, a po braku sprzeciwu wnioskuje, ¿e mo¿na zaczynaÌ ju¿ pojedynek. Egzamin sie rozpocz¹³.

Na samym pocz¹tku staram siê nie daÌ po sobie znaÌ tego spiêcia. Nie mam zamiaru dopuœciÌ do tego, by wziêto mnie za tchórza. Nie ma mowy. Po kilku sekundach bezczynnoœci, w koùcu to ja ruszy³em w stronê przeciwnika. Ten najwyraŸniej równie¿ nie by³ zbyt doœwiadczony, bo lekko siê cofn¹³, ale zaraz ruszy³ na mnie maj¹c nadzieje, ¿e ta chwila zw¹tpienia umknê³a mnie i kilku milionom ludzi, którzy to ogl¹daj¹. Za¿arcie wpl¹taliœmy siê w klincz, z którego ani ja, ani on nie mogliœmy wyjœÌ zwyciêsko. W koùcu, kiedy opponent ju¿ chcia³ rezygnowaÌ, b³yskawicznie wykrêci³em mu rêkê, a potem zarzuci³em swoj¹ na jego kark, zapinaj¹c niewygodnego Headlock'a. Ta klamra oczywiœcie nie jest szczytem moich ringowych aspiracji, aczkolwiek jest konieczna. Przez krótki moment zastanawia³em siê co zrobiÌ dalej, a tu¿ potem przeszed³em zgrabnie czmychn¹³em za plecy Justin'a z³apa³em za rêkê, zrobi³em jeszcze jedno kó³ko i fenomenalnie przerzuci³em go przez ramiê! W³aœnie to jest próbka moich umiejêtnoœci! Przepiêkny Flatover Armdrag! Mina Gabriela skamienia³a. Dalo sie z niej wyczytaÌ tylko mieszanine szoku z niedowierzaniem.

Zanim jeszcze muzyka rozbrzmiaÂła, na arenie zapadÂła cisza. Wszyscy z zapartym tchem czekajÂą na to, kto wejdzie na pierwszÂą walkĂŞ poniedziaÂłkowego show.
Nagle...
THE ANTIDOTE!

Now the damage has been done
And this machine has begun on a path of destruction
We need the medicine
To reverse what's been done
Before this disease has destroyed everything we know
EVERYTHING WE KNOW!

Publika ryknê³a z zachwytu wraz z g³oœn¹ muzyk¹, a z backsteagu wy³ania siê ju¿ Sami Zayn! Fajerwerki wybuchaj¹ tworz¹c rozmaite wzory, a sam g³ówny bohater z niespotykan¹ œwie¿oœci¹ wystrzeliwuje rêkê do góry, by daÌ znaÌ, ¿e gotów jest do walki jak nigdy!

Aplauz wzmaga siĂŞ wraz z odlegÂłoÂściÂą Sami'ego od ringu. Po drodze przybija piÂątki fanom, nastĂŞpnie po schodkach wbiega  na apron kwadratowego pierscienia. Rzuca ostatnie, bijÂące ciepÂłem i sympatiÂą spojrzenie w stronĂŞ tu zebranych i z gracjÂą przeskakuje nad linami, by ostatecznie wejÂście zakoĂączyĂŚ tauntem na samym Âśrodku ringu.

Muzyka przestaje graĂŚ. Sami'emu znikÂł z twarzy uÂśmiech. Teraz z podnieceniem ale i dziecinna ciekawoÂściÂą czeka na swoich dzisiejszych przeciwnikĂłw.